Co ciekawego do poczytania ukaże się we wrześniu? Wybór
mocno subiektywny, oznacza tylko to, co ja bym przeczytał, gdybym miał więcej czasu. Być może nie wszystkie książki mają we wrześniu premierę premier, niektóre
to wznowienia, niektóre ukazały się pod koniec sierpnia.
Paweł Lisicki – Epoka Antychrysta, Fabryka Słów
Cenię sobie „Dżihad i samozagładę Zachodu”, cenię nawet „Przerwę
w pracy”, która nie spodobała się Łysiakowi. Lisicki jest mocny teologicznie,
intelektualnie, doceniała go za to nawet Wyborcza (ajaj). Tym razem nie publicystyka, tylko powieść – i to
SF, skoro przyszłość, a tematyka wygląda na bliźniaczo podobną do niedawnego
„Ostatniego konklawe” Marcina Wolskiego. Lewacy się śmieją z prawackiego
lamentu nad możliwym upadkiem rzymskiego katolicyzmu, ale sprawa jest jak najbardziej
poważna. Jeśli będzie dobra i pojawią się jakieś sugestie, że może Zajdel, może
nominacja – bojkot murowany.
Neal Stephenson – Epoka diamentu, MAG
Nowe tłumaczenie „Diamentowego wieku” Neala Stephensona,
powieści, którą każdy szanujący się nerd znać musi i powinien. Czytałem, mam
stare wydanie Zyska, podobała się, po tylu latach wywietrzała z głowy. Pamiętam
tylko miks klimatów japońskich, wiktoriańskich i cyberpunkowych i nanotechologiczne kreowanie czegokolwiek z powietrza.
Joe Hill – Dziwna pogoda, Albatros
Syn Stefana Kinga też pisze dobre książki – tyle wiem. Zachwyty nad poprzednimi były aż podejrzane. Tym razem dostajemy cztery
minipowieści. Może wypadałoby coś przeczytać w końcu, a?
Harlan Ellison – To, co najlepsze. Tom 2, Prószyński i S-ka
Klasyka klasyki, bezkompromisowa twarda fantastyka. W Polsce
go nie znają albo nie chcą znać, „Ptak śmierci” walał się po przecenach. Pewnie za ciężkie, za gęste dla przeciętnego czytelnika. Owszem, ale nie odbierałem tych opowiadań jako największego hardcoru ever.
Anna Brzezińska – Woda na sicie, Wydawnictwo Literackie
Nareszcie powieść fantastyczna autorki sagi o Twardokęsku –
może odrobinę mi nie leżeć, bo temat inkwizycji i czarownic uległ
gigantycznej mistyfikacji, ale – czytałbym.
Stanisław Lem, Ewa Lipska – Boli tylko, gdy się śmieję…, Wydawnictwo
Literackie
Stanisław Lem, Stanisław Bereś – Tako rzecze Lem,
Wydawnictwo Literackie
Rany, ile ten Lem pisał, jak bogate życie intelektualne
prowadził. Po korespondencji z Mrożkiem i Kandelem przyszedł czas na Ewę
Lipską. A wywiadu-rzeki z Beresiem lata nie wznawiano, bo Lem strzelił focha. Dla
lemologów i lemofilów raczej, więc po części i dla mnie.
Philip Wilkinson – Architektura – wizje niezrealizowane,
Rebis
Była książka o historii niebyłej (niejedna), geografii
niebyłej, przyszedł czas na architekturę. Kocham spekulacje wszelkie, więc i do
niej zajrzałbym.
Jason Schrierer – Krew, pot i piksele, SQN
Kiedy byłem małym chłopcem, najpierw chciałem być pisarzem,
potem wysępiłem od rodziców atarynkę z Pewexu i mi trochę przeszło, wolałem zostać
twórcą gier, z braku zdolności do programowania tłukłem levele do Robbo i Boulder Dasha Constructora. Być może po przeczytaniu tej książki uznałbym, że całe szczęście,
że nim nie zostałem. Albo wręcz przeciwnie.
John D. Barrow – Nowe teorie wszystkiego, Copernicus Center Press
Lubię książki popularnonaukowe, ale pisane tak, żeby nawet taki tępy humanista jak ja mógł je jako tako ogarnąć. A zamiłowanie do "teorii wszystkiego" zostało mi po "Gnieździe światów" Huberatha. Autor
„pozwala nam spojrzeć na problemy stojące przed naukowcami poszukującymi Teorii Wszystkiego od strony fizyki, astronomii, kosmologii, filozofii, matematyki, logiki, biologii, historii czy religii, dzięki czemu otrzymujemy pełny obraz i dowiadujemy się, dlaczego dotąd nie udało nam się dotrzeć do ostatecznego rozwiązania".
„pozwala nam spojrzeć na problemy stojące przed naukowcami poszukującymi Teorii Wszystkiego od strony fizyki, astronomii, kosmologii, filozofii, matematyki, logiki, biologii, historii czy religii, dzięki czemu otrzymujemy pełny obraz i dowiadujemy się, dlaczego dotąd nie udało nam się dotrzeć do ostatecznego rozwiązania".
Michał Heller - Ważniejsze niż wszechświat, Copernicus Center Press
Też trochę w temacie "pytań ostatecznych". Ksiądz profesor pyta o sens, może nawet o Sens. Zapowiadana jako bardzo osobista książka autora "Filozofii przypadku" - na pewno warto.
Agnieszka Sudomir – Szablon, Genius
Creations
SF bliskiego zasięgu o nowym
wspaniałym świecie. Zapowiedź wygląda jak coś dla fanów „Czarnego
lustra”, czyli dla mnie.
Frances Gies, Joseph Gies – Życie w średniowiecznym mieście”, Znak
Rekomendacja GRR Martina na okładce pewnie podkręci
sprzedaż. I raczej jest gwarancją, że nie będzie przesady w drugą stronę i obraz epoki nie będzie zanadto cukierkowy. Zajrzałbym.
George Saunders – Lincoln w Bardo, Znak
Ależ to chwalą, aż nieprzyzwoicie – książka co najmniej dekady, czemu nie wszechczasów. Ale Man Booker Prize, Michał Kłobukowski jako tłumacz, porównania z Gaimanem (jest odrobina fantastyki, hura), wojna secesyjna w temacie – może te ochy i achy nie są na wyrost.
Omar El Akkad – Ameryka w ogniu, W.A.B.
Książka ukazała się pod koniec sierpnia. Ameryka podzielona na małe państewka,
marzenie każdego libertarianina, tu ukazane jako wizja koszmarna i
apokaliptyczna. Druga wojna secesyjna w 2074 roku. Porównują z „Drogą” McCarthy’ego
i „Spiskiem przeciwko Ameryce” Rotha – znam, podobało się.
Poza tym masa innych ciekawych rzeczy, biografia Mao (Prószyński),
powieść Guillou o feralnym roku 1668 (Sonia Draga), opracowanie „Religie
dawnych Słowian” Sikorskiego (Wydawnictwo Poznańskie). Łatwiej byłoby pewnie powiedzieć, po
co nie sięgnę – po nowego Coelho („Hipis”), po sto pięćdziesiątą książkę Remigiusza
Mroza („Kontratyp”), po kolejnego Richarda Dawkinsa („Opowieść przodka”), bo mi podpadł
ateizmem zanadto wojującym. Ominę też szerokim łukiem wszelkie powieści obyczajowe, romanse, ezoterykę, większość kryminałów i sensacji, większość young adult i cokolwiek, co wyda "Krytyka Polityczna" ;)
Są też komiksy, ale daruję sobie szczegółową rozpiskę. Nadmienię tylko, że we wrześniu wychodzi sporo rzeczy dla komiksowych
patriotów – trzeci tom "Bradla" (Egmont), "Pochód zimowy” o wojnie bolszewickiej
(IPN), wreszcie „100 na 100. Antologia komiksu na stulecie odzyskania
niepodległości” (WSiP). Zestaw nazwisk jest tu imponujący – Polch, Janusz,
Kołodziejczak, Parowski. Mniej patriotyczni zajrzeć mogą do „Brygady żydowskiej”
Marvano (Egmont) i do "Nienawidzę Baśniowa” (Non Stop Comics) – o 40-latce w ciele 6-latki robiącej rzeźnię
w fairylandzie, już mi się podoba. Raczej nie przepadam za anime/mangą, może
przekona mnie „Battle Angel Alita" T. 1 (JPF), skoro Robert Rodriguez zrobił z
tego film, a James Cameron napisał scenariusz. Trailer robi wrażenie.
Jeszcze wspomnę o serialach – lada dzień pojawi się kolejna odsłona „Iron Fist” –
wiem, marudzili zgodnym chórem widzowie i krytycy, ale mi się jeszcze podobało. Choć konwencja zaczyna się
wyczerpywać, drugie sezony „Jessiki Jones” i „Luke Cage’a” pozostawiły mnie
obojętnym, cała nadzieja w Punisherze i Daredevilu, niecała – w Iron Fiście.
Rusza też „American Horror Story” – myślałem, że serial się powoli kończy, ale ostatni, „polityczny”
sezon dał radę. Jakie wizje rodzą się w twórcach autorów przerażonych trumpowską Ameryką, to samo w sobie przyprawia o grozę...